No to poszło. Może zwariowałam, a może markety wyrzucają zwariowane ilości bananów. Co z tym słodziutkim, bumerangowym owocem robić?
My dajemy do porannych szejków z sokiem pomarańczowym, imbirem, cytryną i szpinakiem-to ja, Karol z płatkami owsianymi, mlekiem migdałowym i jagodami. Czasem, kiedy mamy masło orzechowe to wiem, że dodaje się i tego.
Najlepiej smakuje dojrzały banan rozgnieciony na stostowanym uprzednio, pełnoziarnistym chlebie. Na górę dorzucamy powidła. My szanujemy te francuskie od St. Dalfour, a można je na Islandii dostać w dobrej cenie. Rapsodia czterech owoców: truskawek, malin, jeżyn i wiśni wybitnie siada na tej kanapce. Spróbujcie. Energii na cały dzień.
A w dzień pochmurny i deszczowy wymyśliłam sobie chlebek bananowy. Nawet się rymuje.
1. Rozgniotłam trzy dojrzałe banany widelcem na nierówną masę.
2. Dodałam tę masę do 50 g stopionego masła i przemieszałam.
3. Zmiksowałam jedno jajo z 5 łyżkami brązowego cukru i wymieszałam z bananową masą. Dodatkowo starłam na tarce o małych oczkach 1 cm kawałek imbiru, dodałam łyżeczkę kardamonu, cynamonu i startych goździków.
4. W misce przesiałam mąkę (1 i 1/3 szklanki) i dodałam do niej markowego proszku do pieczenia (2 łyżeczki) oraz szczyptę soli.
5. Na koniec dokładnie zmieszałam suche z aromatyczną, bananową masą, do uzyskania gęstej, budyniowej konsystencji.
6. Taki budyń przekładamy do delikatnie natłuszczonej na brzegach keksówki, wkładamy w piekarnik rozgrzany na 175 stopni, góra dół i czekamy jakieś 50 minut na rezultaty.
Ja dodatkowo udekorowałam mój chleb kolejnym bananem, jako że tych u nas dostatek, na górę masy. Polecam ten zabieg, by dodać chlebkowi troszkę animuszu.
Po 50 minutach sprawdzamy patyczkiem czy ciasto upiekło się elegancko. Moje wyszło tak.
![](https://inmysecretlife.pl/wp-content/uploads/2020/11/IMG-7901.jpg)
![](https://inmysecretlife.pl/wp-content/uploads/2020/11/IMG-7895.jpg)
![](https://inmysecretlife.pl/wp-content/uploads/2020/11/IMG-7889.jpg)
![](https://inmysecretlife.pl/wp-content/uploads/2020/11/IMG-7903.jpg)
przepiękny chlebuś, podniosłabym jego okruszynę z ziemi z szacunku od kopa
Dziekuje, tez jestem za szacunkiem dla bochenka